- Kocham cię... I nigdy nie zamierzam przestać - powiedziała półgłosem, przerywając pocałunek. Odsunęła się o niecały krok by móc spojrzeć mu w oczy. Uwielbiała wpatrywać się w jego czarne tęczówki mimo iż czasem peszyła się wskutek spojrzenia mężczyzny. Jednak tym razem nie miała zamiaru odwrócić wzroku. A on? On prawie zawsze zatracał się w tych błękitnych oczach. Były dla niego jak nieskończone źródło spokoju, chociaż dla wielu może to brzmieć jak absurd.
- Kocham cię - powtórzyła...
~~~~~~~~
Od Autorki: Podczas choroby wpadł mi do głowy pomysł na nowe opowiadanie... Hmmm... Tak jestem w klasie maturalnej, i tak powinnam się uczyć, a nie zakładać nowe blogi xDCo do prologu... Nie wiem, czy wam się spodoba ( ogólnie nie umiem pisać prologów >.<) Wiem, że raczej niczego, albo niewiele da się z niego wywnioskować, ale o to mi chodziło xD
A! I przepraszam za błędy, jeśli jakieś zauważycie to dajcie mi znać, a poprawię ^.^